Skip to main content
25 czerwiec 2025
# Tematy

Czym jest coliving i co wyróżnia coliving NWET?

25 czerwiec 2025

Coliving (z angielskiego wspólne życie — „współzamieszkiwanie”) to sytuacja, gdy kilka osób, które nie są spokrewnione, mieszka razem pod jednym dachem i świadomie tworzy wspólną przestrzeń.

Oni nie tylko spędzają tu noce, ale także żyją we wspólnocie: dzielą się codziennym życiem, pomysłami, kolacjami, a czasem nawet projektami.
Nie chodzi tylko o wspólne wynajęcie mieszkania — chodzi o sens, wsparcie, rozwój i nowe przyjaźnie.
Takie miejsca często mają wspólne kuchnie, strefy rekreacyjne i przestrzenie coworkingowe, ale najważniejsza jest atmosfera. Ona trzyma.

Zawartość

  • Okruszki opowieści (bez nudy, obiecujemy)
  • Wspólne życie w stylu NWET
  • Jak trafiłem do colivingu NWET i dlaczego był to punkt zwrotny
  • Wnioski

Okruszki opowieści (bez nudy, obiecujemy)

Pomysł colivingu nie jest nowy. Ludzie żyli we wspólnotach od czasów starożytnych: w plemionach, osadach, społecznościach. Dlaczego? Ponieważ razem łatwiej przetrwać, łatwiej się rozwijać. I po prostu przyjemniej.
Nawet w średniowieczu domy były często „otwartą przestrzenią”: przyjaciele, krewni, wszyscy – w jednej przestrzeni. Oddzielne mieszkania dla „matki, ojca i dziecka” pojawiły się dopiero w XIX wieku, kiedy rozpoczęła się industrializacja. I z czasem wszyscy powoli przyzwyczailiśmy się do formuły „mieszkam sam”.

Jednak coś się zmieniło. Zaczęliśmy znowu szukać połączenia. Psychologowie od dawna mówią, że ludzie potrzebują poczucia przynależności. Jeśli nie ma w pobliżu „przyjaciół”, czujemy się samotni, nawet gdy wokół jest wiele osób.

Dzisiaj młodzi ludzie na całym świecie przemyślają, jak żyć. Wielu ludzi nie chce po prostu „zarobić na mieszkanie i zamknąć się w czterech ścianach”. Większość dąży do znalezienia swojej społeczności, swoich ludzi. I tu właśnie wkracza coliving.

Wspólne życie w stylu NWET

Wspólne życie w środowisku NWET-to coś więcej niż tylko „wspólne mieszkanie”.
To przestrzeń, w której nie jesteś tylko sąsiadem, ale częścią społeczności, która wspiera, rozwija i inspiruje.

To jest swego rodzaju „szkoła życia”, w której ludzie uczą się budować relacje – jak w rodzinie: z szacunkiem, empatią, zaufaniem. W NWET nazywa się to rozwojem shimjeong (wewnętrzny świat ludzkiego serca).

Kiedy studenci dołączają dorocznego programu NWET, automatycznie stają się częścią takiej komórki. To nie jest po prostu „akademik” – to wspólne życie, z wyzwaniami, wieczornymi rozmowami w kuchni, wspólną odpowiedzialnością i wieloma momentami, które kształtują inteligencję emocjonalną (Equalizer) i zdolność do kochania (LQ).

Dowiedzieliśmy się, że podobne rzeczy dzieją się także na Ukrainie — na przykład w Ukraińskiej Akademii Przywództwa (UAL), gdzie studenci również mieszkali razem. A później ich absolwenci tworzyli społeczność „Vilnyy”, gdzie kontynuowali historię colivingu — już w dorosłym życiu.

Jak trafiłem do colivingu NWET i dlaczego był to punkt zwrotny

Szczerze mówiąc, nie wybrałem colivingu NWET. Był to raczej „bonus” rocznego programu, do którego dołączyłem po uczestnictwie w seminarium 7-dniowym NWET. Byłem naprawdę pod wrażeniem pomysłu i zakresu tej inicjatywy. Od czasu, gdy byłem nastolatkiem, marzyłem o takim wykształceniu, które nie tylko dostarcza wiedzy technicznej, ale także przyczynia się do głębokiego rozwoju osobowości, kształtowania charakteru i przygotowania do życia.

Tak oto zanurzyłem się w życie platformy NWET. Wspólne mieszkanie w przestrzeni co-livingowej było częścią tego doświadczenia. I bez przesady, była to dla mnie najtrudniejsza, ale i najcenniejsza praktyka — życie z ludźmi.

Wszyscy byli bardzo różni. Miałem dużo wewnętrznego osądu, zachowywałem się arogancko (wtedy tego nie rozumiałem), myślałam, że jestem lepszy od innych — bo miałem lepsze wyniki w niektórych projektach. Jednak z czasem zacząłem zdawać sobie sprawę: problem nie leży w innych, ale we mnie. I stopniowo nauczyłem się dostrzegać wartość w każdym. Nauczyłem się kochać, wspierać, akceptować.

Niesamowicie interesujące było obserwowanie siebie i zmiany. Zamiast nienawiści, napięcia i negatywności, zacząłem czuć miłość, zaufanie i szacunek. Moja perspektywa na ludzi — i na siebie — uległa zmianie.

Dziś żyję z ludźmi „jak ryba w wodzie”. I mogę śmiało powiedzieć: to najlepsza nieformalna edukacja na całe życie. W końcu zawsze żyjemy we wspólnotach: rodzimy się w rodzinie, uczymy się na zajęciach, pracujemy w zespołach, tworzymy rodziny. Umiejętności współistnienia, wzajemnego wsparcia i współpracy są bezcenne.

Wnioski

To doświadczenie nauczyło mnie najważniejszej rzeczy: prawdziwa dojrzałość nie zaczyna się od osiągnięć, ale od umiejętności bycia blisko ludzi – innych, złożonych, żywych. A jeśli nauczymy się postrzegać ich nie jako konkurentów, ale jako partnerów na swojej drodze, świat stanie się o wiele cieplejszym miejscem. Dla mnie coliving NWET stał się czymś więcej niż tylko miejscem do życia, stał się szkołą człowieczeństwa.

Powiązane artykuły